[ Szukaj ]   [ Użytkownicy ]   [ Grupy ]   [ Statystyki ]   [ Zaloguj ]   [ Album ]

Poprzedni temat «» Następny temat
o Bacy
Autor Wiadomość
Alien
Administrator


Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 102
Poziom: 9
HP: 0/193
 0%
MP: 92/92
 100%
EXP: 2/20
 10%
  Wysłany: 2006-12-15, 15:14   o Bacy

- Baco macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis "UWAGA PIES"?
- A bo mi go już 3 razy zdeptali...

W górach pada deszcz. Przechodzący turysta mówi do bacy:
- Baco, dach wam przecieka.
- Wim.
- To czemu nie naprawicie?
- Ni mogę, bo pado.
- A dlaczego nie naprawicie, kiedy nie pada?
- Bo wtedy nie cieknie...

- Baco, słyszałem, że wczoraj pobili cię w lesie...
- Phi, też mi las, ledwie parę drzew.

Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego, zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:
- Franek, jysteś tam?
- Jo.
- Nic ci się nie stało?
- Ni.
- To wyłaź stamtąd.
- Kaj ni moga, bo jesce leca...

Siedzi baca na gałęzi i jednocześnie piłuje ją zawzięcie. Przechodzący obok turysta ostrzega:
- Oj, baco, baco! Źle się to skończy, spadniecie!
Baca na to:
- Co ty tam wiesz, ceprze jeden! Nie spadnę!
Turysta wzruszył ramionami i poszedł. Baca piłował, piłował i oczywiście zleciał. Podnosi się z ziemi, masuje potłuczony tyłek i mruczy do siebie:
- Prorok jaki czy co?

Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało, kumie?
- Aaaa... musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły, co???
- No, zachwycony to nie był!!!

Baca oprowadza turystów po górach i opowiada:
- Wiecie, ze nasze Tatry majom juz 10000 lat i dwa miesiące.
- Ale baco, skąd znacie taki dokładny wiek? - pyta jeden z turystów.
- Bo był tu u nos taki jeden profesor i mówił, ze nasze Tatry majom 10000 lat. A był on u nos dokładnie 2 miesiące temu.

Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piore tylko kota.
- Kota? Przecież kota się nie pierze.
Na to Baca:
- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A Baca na to:
- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.

Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i woła
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... ma, mać, mać...!

Lezy baca na łące i pasą się barany. Idą turysci i pytaja:
- Baco a która to godzina?
Baca podniósł głowę wyciagnął rękę, coś pomacał po jajach barana i mówi:
- A 12 za 15.
Turyści poszli, ale myślą: jak on poznal po tych jajach baranich, która godzina?
Wracją, i znów pytają:
- Baco, a która to godzina?
Baca znów sięgnął w stronę jaj baranich i mówi:
- A bedzie 15.
Zaciekawieni pytają:
- A co Ty w tych jajach baranich tam robisz że wiesz, która godzina?
- A nic nie widzę, tylko je odsuwam na bok, bo mi zegar na wieży kościelnej zasłaniają.

Zbliżała się zima, więc baca zapobiegliwie postanowił kupić sobie kalesony. Jednak w sklepie wszystkie kalesony już sprzedane. Sprzedawczyni doradziła bacy, aby w tej sytuacji kupił sobie rajtuzki, że niby ciepłe i wygodne a na dodatek nie trzeba skarpet nosić. Minęła zima, śniegi stopniały, baca wybrał się do sklepu. Sprzedawczyni pyta go, jak tam rajtuzki się spisały. Baca na to:
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze, ino jak se pierdłem, to mi kierpce spadały.

Baca został skazany na krzesło elektryczne. Sędzia mówi:
- No baco, macie przed śmiercią jakieś życzenie?
A Baca na to:
- Ja wysoki sędzio tobych tak chcioł, żeby pan sędzia mnie chycił za ręke.

Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.

Wchodzi facet do karczmy i czyta: Zwykłe piwo - 4 zł, Piwo śliwkowe - 3 zł.
Pyta się bacy, czemu 3 zł i czemu śliwkowe? Baca mu tłumaczy:
- Po prostu - jak zostaje w kuflach to je śliwamy.

Idzie turysta drogą spotyka Bacę i pyta się:
- Baco, mogę przejść przez waszą łąkę bo chcę zdążył na pociąg o 10.40.
- A idźcie, a jak spotkacie mojego byka to i na ten o 9.15 zdążycie.
Dwóch juhasów złapało jeża i spierają się o nazwę tego zwierzęcia:
- To je śpilok - mówi pierwszy.
- Ni, to je iglok! - odpowiada drugi.
Proszą o werdykt starego bacę, śpilok to czy iglok ?
- To je ani śpilok, ani iglok. To je kolcok ! - odpowiada baca.
Pytają bacę:
- Zawód?
- Mechooptyk.
- Co?
- Mechooptyk.
- A co pan robi?
- Optykam chałupy mchem.

Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru. Baca oczywiście się nie przyznawał, lecz policja przeszukała jego chatę i na strychu znalezła sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co baco teraz też się nie przyznajecie?
- To może posądzicie mnie też o gwałt? Sprzęt do tego też mam.

Wraca gazda pociągiem z targu i pyta siedzącą z nim w przedziale kobietę:
- Proszę pana, czy w Zimnej Wodzie staje.
- Staje, ale chyba pingwinowi.

Idzie baca i niesie zdechłego psa. Spotykają go turyści:
- Baco? Coście zrobili z tym psem?
- No dyć zabiłek go!
- To musiał być wściekły....?
- No zachwycony to on nie był!
_________________


.
.
.
.
.

... Poprostu Alien ...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Mapa strony
Fasolek  Fasol-Bis  Kamilek  Grzesio