Wysłany: 2006-12-15, 15:31 Blondynki ... jakie ja mam szczęście że moja Pani nie jest
Blondynka odbiera telefon i słyszy:
- Żono, to ty?
- Tak, a kto mówi?
Przychodzi blondynka do sklepu i przez pół godziny męczy się z otwarciem drzwi. Gdy już weszła sklepowa mówi:
- Co pani tak długo otwierała te drzwi, przecież jest napis "ciągnąć".
Na to blondynka:
- Tak, ale nie pisze, w którą stronę ciągnąć.
Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
- Co to jest, takie duże i czerwone?
- Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
- To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
- A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
- To jest kiwi.
- Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
- Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
- Mak, ale nie na sprzedaż.
Blondynka juz od dłuzszego czasu stoi na przystanku autobusowym.
Przechodzący koło niej chłopak mówi:
- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
- No to mam szczęście bo dziś są moje imieniny.
Brunetka mówi do blondynki:
- Ostatnio znwu podrożała benzyna.
- Nic nie szkodzi ja i tak zawsze tankuję za 50 zł.
Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna histerycznie płakać.
– Kto to dzwonił? Co się stało? - pyta koleżanka.
– Mama dzwoniła, zmarł mój ojciec... - ryczy blondynka.
Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka zanosi się płaczem powtórnie.
- Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje...
Idzie blondynka i napotkała na drodze mur. Zatrzymała się i patrzy... i patrzy.... i patrzy. Aż mur się rozpadł.
Morał: Mądrzejszy zawsze ustępuje głupszemu.
Urzędnik pyta blondynkę:
- Czy przedłużyć pani paszport?
- Nie, dziękuję. Ten format jest dobry.
Wkrótce po starcie samolotu syn blondynki rozpiął pasy w swoim fotelu i zaczął biegać pomiędzy pasażerami. Jeden z nich mówi do blondynki:
- Niech pani zwróci uwagę synowi, żeby tak nie hałasował.
Blondynka:
- Jasiu, idź pobiegać na zewnątrz.
Co blondynka robi na dachu wieżowca ??
Karmi helikoptery!!
Co mówi blondynka widząc w ścianie kontakt?
- Biedna świnko kto się tak zamurował?
Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie. Podchodzi do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz za piłką razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem!
Przychodzi blondynka do sklepu i kupuje 50, 60, 100, 200 kul na mole. Zdziwiony sprzedawca pyta:
- Po co pani tyle kul na mole?
- A co pan myśli że tak łatwo trafić mola?
Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
- Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć...
- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
- Wygląda na to, że tygrys.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
- Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy, choćby nie wiem co, ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka...
- Czemu blondynka zakłada na głowę torbę?
- Chce się poczuć jak w reklamówce.
Blondynka, Brunetka i Ruda pracowały w jednej firmie. Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę. Po jej wyjściu Brunetka mówi do pozostałych:
- Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły. Brunetka poszła do kina, Ruda do knajpy a Blondynka do domu.
Wchodząc do domu usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy. Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej Brunetka znowu proponuje urwanie się z pracy.
Na to blondynka:
- O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj prawie mnie złapali.
Jedzie blondynka samochodem, nagle dzwoni telefon. Odbiera i słyszy głos męza:
- Kochana, własnie słyszałem w radio, że autostradą którą zwykle wracasz do domu, jakiś wariat jedzie samochodem pod prąd. Bądź ostożna!
- Kochany to nie jeden samochód. Jest ich całe mnóstwo!
Mąż do blondynki:
- Dlaczego ciągle nakręcasz budzik na dzwonienie?
- Bo chcę, żeby sąsiedzi myśleli, że mamy telefon.
- Co zrobi blondynka jak urodzi bliźniaczki?
- Zacznie się zastanawiać, czyje jest to drugie.
Spotykają się dwie blondynki. Jedna mówi do drugiej:
- Gdzie się urodziłaś?
- Na wsi. A ty?
- W szpitalu.
- A co ci było?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum